piątek, 23 sierpnia 2019

Daleko od morza Agnieszka Gładzik

daleko od morza


 Pytasz mnie, skąd biorę siłę? (...) Tak naprawdę to nie jest żadna siła, tylko zwykły strach. Strach, że jeśli przestanę przeć do przodu, rozpadnę się na setki drobnych kawałków, bo dopadną mnie wyrzuty sumienia i duchy wszystkich osób, które przeżyłam, choć powinnam była podzielić ich los."

Od 2 dni przymierzam się do napisania recenzji tej książki, jednak nie umiem znaleźć odpowiednich słów, by przekazać Wam wszystkie moje wrażenia. Jeśli powiem, że tą książkę po prostu trzeba przeczytać zabrzmi to jak nic nie znaczący banał, ale uważam, że to ważna i mądra lektura dla każdego. Lektura niezwykle emocjonalna, pozostająca w człowieku na długo, powiedziałabym, że pod pewnymi względami wręcz miażdżąca i przytłaczająca.
Niepozorna okładka, niewiele mówiący tytuł. Kolejna obyczajówka? A może jakiś romans? Nie moi drodzy
"Daleko od morza" to historia z wojną w tle, ale jej akcja zaczyna się w momencie kiedy to wiele książek kończy swoją fabułę czyli tuż po wojnie, kiedy to jeszcze cała Europa jest pogrążona w chaosie. Trzydziestoletnia lekarka Marianna Palińska wraca do Polski po rekonwalescencji, której musiała się poddać po pobycie w obozie Ravensbruck, gdzie przeprowadzano na niej eksperymenty medyczne i stara się jakoś żyć. Ciężko mówić o życiu po takich przejściach, jednak bohaterka stara się przetrwać pomagając innym i zbierając historie ich traumatycznych przeżyć. Często spotykają ją nieprzyjemności, ale ona nie poddaje się i konsekwentnie pomaga wszystkich bez wyjątku, nie patrząc na to jakiej są narodowości.
Autorka porusza wiele wątków historycznych w tle, na pierwszy plan wysuwając jednak to jak podczas tej okropnej zawieruchy zachowywali się ludzie i co czuli tracąc bliskich i dokonując trudnych wyborów. I to właśnie człowieczeństwo w aspekcie tak strasznych wydarzeń i traumatycznych przeżyć wysuwa się na pierwszy plan powieści.
Główna bohaterka przyjaźni się z Niemką (mimo tego, że to właśnie przez Niemców tyle wycierpiała) i pomaga jej odnaleźć rodzinę. Marianna jest niezłomna i konsekwentna w swych wyborach i działaniach mimo tego, że przynoszą jej one kłopoty i przysparzają wrogów. Stara się być silna, choć ma też chwile słabości i załamania. Jej sposobem na przetrwanie w trudnej rzeczywistości okazała się pomoc innym.
Tematy poruszone w książce są niełatwe, ale naprawdę świetnie opisane. Nie powiem, że jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, bo wymaga dużego skupienia i refleksji ale czyta się ją naprawdę dobrze i myślę, że powinna spodobać się nawet osobom, które nie lubią książek o podłożu historycznym, gdyż historia stanowi tylko tło dla przeżyć bohaterów, nie znajdziemy przesytu suchych faktów i dat. Nie znajdziemy też brutalnych opisów tortur, czy walk. Jednak jest jeden fragment, który przeczytałam z trudem, to opowieść o losie nowo narodzonych dzieci w obozie i nawet teraz gdy o tym piszę trudno mi wierzyć, że takie rzeczy spotykały niewinne istoty....

Moim zdaniem po tą książkową nowość powinien sięgnąć każdy. Ta książka jest szczera, prawdziwa i na pierwszym planie stawia człowieka, a autorka daleka jest od oceniania postaw i szufladkowania bohaterów. Zdecydowanie skłania do refleksji i zastanowienia nad tym jakimi my współcześnie jesteśmy ludźmi w porównaniu z pokoleniem, które przeszło piekło wojny. Czy umiemy zachować swoją godność i człowieczeństwo?

3 komentarze:

  1. Na pewno warto przeczytać, zachęciłaś mnie bardzo do tej książki :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy tekst i zachęcający do czytania :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...