Bardzo prosty tort śmietankowy

 Gdy ktoś mnie prosi bym zrobiła tort, zwłaszcza gdy jest ktoś bliski to nigdy nie odmawiam. Nawet gdy jestem na wsi, bez auta, do sklepu daleko a w lodówce tylko śmietanka, jajka i podstawowe produkty. Postanowiłam z tego co mam wyczarować coś lekkiego i pysznego, tym bardziej że tort miał być na urodziny dla pewnych 3 i 6 latka, dla których najważniejsze jest dmuchanie świeczek, a wszystkie wydumane torty z praliną, frużeliną, czy innymi taki im nie smakują. Postawiłam zatem na prostotę, bita śmietana z galaretką i odrobina dżemu do przełożenia. Wyszło lekko, owocowo i bardzo smacznie. Tak sobie liczę w głowie, że ten tort był też całkiem niedrogi i gdyby skrupulatnie podliczyć wszystkie składniki to kosztował ok 35 zł.

Biszkopt:

• 6 jajek
• 3/4 szklanki cukru
• 3/4 szklanki mąki pszennej
• 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 2 łyżki wody
• szczypta soli

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli. Gdy piana będzie dość gęsta stopniowo, cały czas ubijając wsypujemy cukier i dalej ubijamy do uzyskania sztywnej, lśniącej piany. Następnie dodajemy kolejno po jednym żółtku i dalej miksujemy. Nie przerywając miksowania wlewamy wodę. Następie wsypujemy obie mąki i proszek do pieczenia i teraz już tylko delikatnie mieszamy całość do połączenia. Przekładamy do tortownicy (26 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 30 minut w 180 st.C

Krem:

• 500 ml śmietanki 30 lub 36%
• 2 opakowania Śnieżki (bitej śmietany w proszku)
• 2 galaretki użyłam truskawkowej
• 400 ml mleka
• 2 łyżki cukru pudru
• słoik dżemu (u mnie domowy z borówki)

Galaretki rozpuszczamy w 400 ml wrzątku i zostawiamy do wystygnięcia.

Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy z cukrem pudrem na najwyższych obrotach miksera. W osobny naczyniu ubijamy śnieżki z mlekiem, a następnie dodajemy je do ubitej śmietanki i całość miksujemy do połączenia. Następnie wlewamy zimną galaretkę i miksujemy aż się połączy z masą. 

Ostudzony biszkopt przekrawamy na 3 równe części. Ja swojego nie nasączałam niczym, tylko posmarowałam cienką warstwą dżemu, na dżem wyłożyłam ok połowe masy, którą przykryłam kolejną częścią biszkoptu. Tą warstwę biszkoptu posmarowałam pozostałym dżemem, na który nałożyłam krem zostawiając trochę do posmarowania tortu z wierzchu i po bokach. 

Jak widzicie nie robiłam tu specjalnych dekoracji, tylko rozetki, a pomiędzy nimi świeże owoce i listki mięty.