Znacie te uwielbiane przez najmłodszych popękane ciacha? One mają magiczną moc błyskawicznego znikania, na szczęście robi się je także dość szybko i prosto.
W naszym domu goszczą bardzo często i sama mam problem by oprzeć się lekko chrupiącej skorupce i mocno czekoladowemu, mięciutkiemu wnętrzu.
W końcu udało mi się kilka ukryć i zrobić im zdjęcia, tak abyście i Wy mogli skorzystać z przepisu.
Zróbcie je koniecznie. Są idealne na zbliżające się Mikołajki i święta, jako słodki dodatek do szkolnej śniadaniówki i małe co nie co do kawy.
Składniki:
- 230 g czekolady (ja używam takiej jaką akurat mam, najczęściej mieszam gorzką i mleczną)
- 120 g masła
- 3 jajka
- 1/2 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 260 g mąki pszennej
- szczypta soli
- cukier puder do obtoczenia
W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy połamaną czekoladę i podgrzewamy mieszając aż się całkowicie rozpuści. Odstawiamy do ostudzenia.
Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy z solą, gdy piana będzie gęsta dodajemy stopniowo cukier i ubijamy dalej aż się całkowicie rozpuści. Następnie dodajemy żółtka mieszamy do połączenia. Wlewamy masę czekoladową i ponownie mieszamy. Na koniec dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i kolejny raz mieszamy. Powstanie dość gęsta masa, którą odstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
Po wyjęciu z lodówki z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, które obtaczamy w cukrze pudrze i układamy na blaszce do pieczenia. Ja pomagam sobie łyżką do lodów.
Pieczemy ok 12 minut w 180 st. C
Świetny przepis. Już wiem, co upiekę w najbliższy weekend. :)
OdpowiedzUsuń