Ciasto z wykorzystaniem landrynek miętowych chodziło za mną od dłuższego czasu. Słyszałam od paru osób, że ma bardzo ciekawy smak, poszperałam w internetach, poczytałam i stworzyłam swoją własną wersję. Podczas przyrządzania przeżyłam chwilę grozy bo landrynki okazały się naprawdę mocne i czuć je było w całym domu, ale w kremie budyniowym złagodniały. Połączenie czekoladowego biszkoptu, miętowego budyniu i masy czekoladowej to niezwykle zgrany zespół. Polecam szczególnie jeśli chcecie zaskoczyć swoich bliskich czymś ekstra.
Ciasto:
Białka
ubijamy na sztywną pianę, pod koniec dodając cukier. Wlewamy
żółtka, a następnie mąkę, proszek i kakao. Delikatnie mieszamy aż składniki
się połączą. Pieczemy ok 30 minut w 180 st. C
Warstwa
miętowa:
Landrynki
wkładamy do garnka, zalewamy wodą i podgrzewamy na małym ogniu do
momentu aż cukierki się rozpuszczą, zajmuje to dłuższą chwilę, ale gwarantuję, że na pewno się rozpuszczą.W 1/2 szklanki mleka mieszamy budyń z 2 łyżkami cukru, resztę mleka zagotowujemy.Do
gotującego wlewamy budyń z cukrem oraz syrop z landrynek i gotujemy
cały czas mieszając. Miękkie masło ucieramy i
po łyżce dodajemy przestudzony budyń, do uzyskania kremowej gładkiej masy. Rozsmarowujemy ją na biszkopcie.
Warstwa
śmietanowa:
Dodatkowo:
herbatniki
- czekolada gorzka
- 2-3 łyżki mleka
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Podobnie postępujemy z żelatyną. Śmietanę ubijamy na
sztywno, łączymy z ostudzoną czekoladą i żelatyną.Masę wykładamy na warstwę miętową, a na niej układamy herbatniki, które następnie polewamy czekoladą rozpuszczoną z mlekiem. Całość wstawiamy do lodówki na 2-3 h by się schłodziło.
Chętnie bym zjadła, najlepiej do jakiejś dobrej kawy :)
OdpowiedzUsuń