Dziś chciałam przypomnieć Wam przepis na blok czekoladowy. To kolejny klasyk rodem z lat osiemdziesiątych i smak mojego dzieciństwa. Robię go rzadko, bo jest niesamowicie kaloryczny a przy tym taki pyszny, że nie sposób mu się oprzeć. W moim domu dodawało się tylko pokruszone herbatniki, ja dodaję orzechy laskowe, które smakują w nim absolutnie genialnie oraz rodzynki i suszoną żurawinę. Tym razem zamiast blaszki użyłam silikonowej formy do babki (podobne dostaniecie tutaj), dzięki czemu wyglądał bardzo efektownie. Niestety przyznam się, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo moje łakomczuchy zdążyły się dobrać do deseru.
Składniki:
- 1 szklanka mleka lub wody
- 250g masła lub margaryny
- 3/4 szklanki cukru
- 4 łyżki kakao
- 500g mleka w proszku
- 250g herbatników
- garść orzechów laskowych
- garść rodzynek lub żurawiny suszonej(mogą być też suszone śliwki lub morele)
Do garnka wlewamy wodę (lub mleko), dodajemy masło, cukier i kakao i zagotowujemy. Po zagotowaniu studzimy od czasu do czasu mieszając (masa ma pozostać lekko ciepła). Do ciepłej kakaowej masy dodajemy mleko w proszku i energicznie mieszamy. Następnie dodajemy pokruszone herbatniki, orzechy i rodzynki i całość dokładnie mieszamy. Masę wykładamy do keksówki o wymiarach 25x12 cm lub formy silikonowej i odstawiamy do lodówki na kilka godzin.
Mój ulubiony deser.
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa. Pamiętam jak mama robiła.
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna - to również smak mojego dzieciństwa :) U teściowej pojawia się co roku na święta, w wersji z herbatnikami i bakaliami. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKlasyk, który rozpływa się w ustach. Mniam :)
OdpowiedzUsuńDawno temu ostatni raz robiłam blok czekoladowy. Chętnie zrobię myślę, że mój synek będzie zadowolony.
OdpowiedzUsuńJa też rzadko robię, ale przy najbliżej okazji wypróbuję z rodzynkami. :)
OdpowiedzUsuń