#współpraca z Wydawnictwem Filia
Po książki Pani Basi sięgam w ciemno, od czasu jej wspaniałego debiutu Narzeczoną Nazisty i nie piszę dlatego, że otrzymałam od Wydawnictwa Filia egzemplarz recenzencki, ale dlatego, że już po przeczytaniu kilku stron człowiek przepada w całości przenosi się do świata bohaterów i z ogromną ciekawością i zaangażowaniem śledzi ich losy. Autorka z wnikliwością i dbałością o najdrobniejsze szczegóły potrafi pisać o rzeczach ważnych umieszczając ciekawy i oryginalny wątek obyczajowy na historycznym tle w sposób tak zgrabny, że razem tworzą niezwykle spójną, emocjonującą historię od której nie sposób się oderwać.
Kolejny raz autorka umieszcza akcję swojej powieści w czasie, w którym dzieją się rzeczy ważne historycznie. Tym razem jest to rok 1904, tworzą się organizacje wolnościowe, a ludność polska zaczyna się buntować przeciwko carskiemu uciskowi. Główną bohaterką jest Klara Tyszkowska, którą powinniście pamiętać z Siły Kobiet. Ta młoda kobieta, aktywna feministka studiująca na Latającym Uniwersytecie jest bardzo postępowa jak na owe czasy i ma w sobie bardzo dużo odwagi i determinacji, by żyć po swojemu. Nie spieszy się jej do życiowej roli żony i matki i nawet pod groźbą wyrzucenia z rodzinnego domu pozostaje wierna swoim poglądom. Wbrew woli rodziców aktywnie angażuje się w obronę praw kobiet, a nawet w walkę o wolność ojczyzny. Jednak mimo, że nie chce wychodzić za mąż miłość się o nią upomina po cichu zakradając się do jej niepokornego serca i uświadomi jej, że jest zdolna pokochać mężczyznę całą sobą i bardzo wiele poświęcić w imię tej miłości. Zwłaszcza gdy na jej drodze stanie pewien rosyjski oficer, który za wszelką cenę będzie chciał ją zdobyć.... Oj mówię Wam dzieje się w tej historii co niemiara. Jest ciekawie, emocjonująco, a momentami trzeba ocierać łzy wzruszenia.
Ja dosłownie przepadałam w tej historii, bardzo spodobała mi się główna bohaterka, która doskonale wiedziała czego chce od życia i z uporem o to walczyła. Żyła na swoich zasadach, ale los jej nie oszczędzał i wcale nie była z tego powodu szczęśliwa, wręcz przeciwnie zapłaciła za swoją wolność i niezależność ogromną cenę. Czy było warto? Nie mnie to oceniać. Ja mogę tylko podziwiać kobiety takie jak ona, bo dzięki tym pierwszym emancypantkom, buntowniczkom dziś mogę sama decydować o sobie - wybrać męża, karierę i prowadzić auto i decydować o losach kraju w wyborach.
By nie przedłużać napiszę tylko, że naprawdę warto sięgnąć po tą emocjonującą historię, nie tylko ze względu na ciekawy wątek obyczajowy, ale by uzmysłowić sobie z jakimi wywianiami mierzyły się kobiety na początku wieku XIX.
A jeśli to Was nie przekonało to napiszę jeszcze tylko, że ja już nie mogę się doczekać kolejnej książki autorki i kolejnej świetnie doprawionej literackiej uczty....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz