Za nim jednak przepis chciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat budyni dostępnych w sprzedaży. Jak wiadomo prawdziwy domowy budyń to nic innego jak skrobia ziemniaczana, żółtka i cukier. W zasadzie czas przygotowania taki sam jak tego z torebki, ale czasem człowiekowi się zwyczajnie nie chce. Taki leń mnie właśnie dopadł ostatnio i poszłam do sklepu po gotowy proszek. Zaczęłam czytać składy dostępnych budyni waniliowych i śmietankowych czego tam nie było:
1. skrobia kukurydziana, skrobia ziemniaczana modyfikowana, skrobia ziemniaczana, aromaty, barwniki: beta-karoten, ryboflawina
2. skrobie, skrobia modyfikowana, aromat, barwniki: kurkumina, annato.
3. skrobie, skrobia modyfikowana, aromaty, barwnik: annato.
4 skrobia ziemniaczana, skrobia kukurydziana, aromat, barwnik (kurkumina)
Wytłuściłam to co w proszkach budyniowych jest złe i zbędne.
Annatao to inaczej barwnik zwany -biksyna, norbiksyna czyli E160b raczej należy go unikać, może powodować alergie. Natomiast kurkumina czyli E100 to barwnik całkowicie naturalny. Nie ma co się go,obawiać. Jako ciekawostkę dodam, że trwają badania nad kurkuminą mające na celu stwierdzenie, czy kurkumina działa na spowolnienie chorób nowotworowych.
Wybrałam pozycję nr 4 czyli budyń Winiary śmietankowy bez dodatku cukru, jak widać ma najlepszy skład z pośród dostępnych i jeśli będę chciała znów pójść na łatwiznę na pewno po niego sięgnę. A Wam polecam czytajcie etykiety :)
Teraz Dość gadania pora na przepis :)
Składniki:
- 1 szklanka i ok 2 łyżki mąki razowej (użyłam pełnoziarnistej pszennej)
- 1/4 kostki masła
- 1 łyżka jogurtu naturalnego
- 2 żółtka
- 1 opakowanie budyniu śmietankowego Winiary bez cukru
- 1/2 litra mleka
- 3 duże dojrzałe brzoskwinie
Z mąki, masła, jogurtu i żółtek zagniatamy kruche ciasto, jeśli się klei to należy dosypać jeszcze trochę mąki. Ciastko obowiązkowo należy co najmniej przez pół godziny schłodzić w lodówce. Następnie wykładamy nim formę do tarty i zapiekamy przez 10 minut w 180 st. C. Budyń gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu z taką małą różnicą, że ja nie dodałam do niego cukru. Na podpieczone ciasto wykładamy budyń, a na nim rozkładamy obrane i pokrojone brzoskwinie. Zapiekamy całość jeszcze ok 30 minut w 170 st. C.
Smacznego
Pysznie wygląda Twoja tarta. No cóż my konsumenci idąc na łatwiznę i jedząc szybko jesteśmy skazani na toksyny - o których piszesz i nie zawsze też ludzie czytają etykiety a warto i warto :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń