#recenzja w ramach współpracy z księgarnią Tantis.pl
Widzieliście kiedyś piękniej wydaną książkę? Satynowa twarda okładka i do tego barwione brzegi stron, po prostu cudna wprost kuszą, by czym prędzej zapoznać się z jej treścią.
Rzeźbiarz łez Erin Doom to historia pary nastolatków wychowywanych w surowym sierocińcu. Nica trafiła tam gdyż w wypadku samochodowym zginęli jej rodzice. Natomiast Rigel został porzucony i pozostawiony pod drzwiami sierocińca jako noworodek.
W wieku 17 lat spełnia się marzenie dziewczyny i zostaje adoptowana, a wraz z nią Rigiel, chłopiec który od początku pobytu w sierocińcu budził w niej sprzeczne uczucia. Ona delikatna i wrażliwa jak motyl, on zaś uosabia ciemną stronę mocy, a po między nimi nieśmiało rodzi się uczucie. Oboje surowo doświadczeni przez los, poranieni i pokaleczeni niby podobni, a zupełnie inni. Bohaterowie muszą przejść długą drogę by zrozumieć i dopuścić do siebie tą miłość.
Tytułowy rzeźbiarz łez to człowiek, który potrafi sprawić, że płaczemy, jednym spojrzeniem nas uszczęśliwić lub wtrącić w rozpacz i takie właśnie jest Rigiel, nikt chłopaka nie nauczył czym jest miłość i odpycha on rodzące się uczucia gdzieś w głąb siebie.
Na pierwszy rzut może się wydawać, że to kolejny ckliwy romans bohaterów po przejściach, jednak poprowadzony w taki sposób, że człowiek po prostu musi się dowiedzieć jak zakończy się ta cała historia... Do tego motyw baśni, który nadaje lekturze nieco magicznego wymiaru.
Osobiście uważam że cała książka mogłaby być nieco krótsza. Podczas lektury odniosłam wrażenie, że w niektórych miejscach autorka jakby na siłę przeciąga fabułę, jednak finalnie emocje jakich cała historia dostarcza zdecydowanie wynagradzają jej długość.
Podsumowując to bardzo poetycko napisana historia pełna wzruszeń i emocji. Zdecydowanie mogę napisać o niej, że "Rzeźbiarz łez" to wyciskacz łez .. ale warto przeczytać szukając czegoś
głębokiego ale także romansu czy klimatu young adult.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz