Natasza Socha ma swój niepowtarzalny styl pisania, w zwykłej historii miłosnej potrafi przemycić tyle ciekawostek i przydatnych informacji, że z dużym zainteresowaniem sięgam po jej powieści. Za każdym razem potrafi mnie zaskoczyć, tak było także w przypadku jej najnowszej powieści "Zagubieni".
Jest to dość oryginalna historia, zaczynająca się niemal filmową sceną: o to na moście z zamiarem odebrania sobie życia pojawiają się w tym samym czasie Sonia i Mati, żadne z nich nie chce skakać w towarzystwie, zatem zaczyna się licytacja o to kto ma większy powód by się zabić i w końcu dają sobie miesiąc, by się przekonać, czy warto żyć i czy uda im się odnaleźć radość i sens.
Zdawałoby się, że temat zupełnie mi obcy, bo życie mi jeszcze miłe i ogólnie jestem z niego zadowolona, ale autorka uczyniła z niego naprawdę świetną powieść. Pełną humoru, a jednocześnie skłaniającą do refleksji i poruszającą takie trudne tematy jak depresja, wampiry energetyczne, odrzucenie. Uświadamiającą człowiekowi jak ważne jest posiadanie przy sobie bliskiej osoby, której można odpowiedzieć o tym jak nam minął dzień.
Dzięki tej historii człowiek uświadamia sobie jak ważne jest docenianie tego co mamy tutaj i teraz, zatrzymanie się i zachwycenie. To jedna z tych książek dla kobiet, którą po prostu trzeba przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz