Moje dziecko do niejadków zdecydowanie nie należy, ale na obiad jadłaby najchętniej rosół na zmianę z pomidorową i od czasu do czasu pierogi. Mięso jada tylko w zupie, ewentualnie pod postacią kabanosów, a wszelkimi kotletami, pulpetami czy pieczonym gardzi, dlatego też postanowiłam przygotować siekane kotleciki, które widziałam wcześniej na kilku blogach i sprawdzić czy taki sposób na przemycenie mięsa i urozmaicenie obiadowego menu się uda. Ponieważ te kotlety wyglądem przypominają bardziej placuszki okazało się, że to był bardzo dobry pomysł. Córa zjadła aż 2 sztuki, a mąż to nawet nie wiem ile. Podałam je w towarzystwie brokuła gotowanego na parze i ziemniaczków, ale myślę że świetnie będą smakować również z ryżem czy kaszą i surówką, albo same polane tylko sosem czosnkowym. To naprawdę pyszny i oryginalny sposób na zdrowy obiad, zwłaszcza, że ich wykonanie tylko z pozoru wydaje się czasochłonne, a tak naprawdę to tylko kilka chwil na przygotowanie składników, posiekanie, a potem zostaje już tylko smażenie.
Można je przygotować w wersji bez warzyw, można dodać do nich pieczarki, paprykę, brokuła, albo kukurydzę, czy co kto tam lubi. Ja postawiłam na marchewkę oraz natkę pietruszki i powiem Wam, że świetnie tutaj pasowały, a następnym razem spróbuję z dodatkiem selera, albo szpinaku, zamiast marchewki możliwości jest tutaj naprawdę wiele.
Składniki:
- ok 500 g fileta z indyka (może być także kurczak)
- 100 g żółtego sera (u mnie podlaski MSM Mońki)
- 3 średniej wielkości marchewki
- 1 duża lub 2 średnie cebule
- pęczek natki pietruszki
- 3 ząbki czosnku
- 2 jaja
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- ok 4 łyżek mąki ziemniaczanej
- po 1/2 łyżeczki soli, kolorowego pieprzu, słodkiej papryki
- opcjonalnie ulubione zioła (ja dodałam natkę, dlatego z ziół zrezygnowałam)
- olej do smażenia
Z podanej ilości składników kotlecików wyszło jakieś 4 do 5 porcji. W wersji dla dorosłych proponuję dodać trochę ostrej papryki albo chili. Natomiast w wersji bardziej fit można pokusić się o upieczenie ich w piekarniku, co także powinno się udać. W większości przepisów podany był majonez, ale ja chciałam żeby było lżej i zastąpiłam go gęstym jogurtem naturalnym.
Spróbuję przyrządzić takie dla mojego niejadka. Dzięki za przepis. ;)
OdpowiedzUsuńMiło poczytać takiego bloga
OdpowiedzUsuń