Dziś zabieram Was do niezwykle klimatycznego miejsca jakim jest Dworek w Miłosnej. Wyobraźcie sobie, że idziecie długą aleją obsadzoną drzewami w koronach których śpiewają ptaki, a dookoła pachnie lawendą i tak sobie zmierzacie do dworku w stylu angielskim. W tym niezwykłym miejscu rozgrywa się akcja pierwszego tomu trylogii Agnieszki Olejnik "Dworek w Miłosnej" .
Tutaj leciwa Bogna Rytter zaprasza kuzynki Adę i Monikę, by oznajmić im, że są jej jedynymi dziedziczkami i zapisuje im w spadku posiadłość, ale pod warunkiem, że się do niej przeprowadzą.
Czy kobiety przyjmą spadek? Jak się potoczą ich losy? Czy zupełnie obce sobie mimo więzów krwi dziedziczki znajdą nić porozumienia? Na te pytania odpowiedź znajdziecie w książce, która niesamowicie wciąga. Jest w niej wszystko co w dobrej powieści być powinno, miłość, namiętność, tragedia, odrobina humoru, a wszystko to w malowniczej scenerii uroczego dworku z pięknym ogrodem i miasteczka Miłosna.
Stare mury dworku skrywają wiele historii tych radosnych i tych smutnych, jak to w życiu bywa. Teraz przychodzi kolej na nowych młodych mieszkańców i zupełnie nowe historie, jednak autorka zgrabnie wplata po między nie przeszłość i losy Bogny i sympatycznego ogrodnika Pana Antoniego oraz budowniczego dworku Iwa i jego miłości do Grace oraz róż.
Miłosna to miejsce gdzie bohaterowie zaczynają swoje życie od nowa, czy uda im się odnaleźć to czego szukają? O tym już musicie przeczytać sami.
Autorka porusza wiele ważnych życiowych tematów jak np. relacje małżeńskie, które łatwo zepsuć gdy zabraknie szczerej rozmowy i bliskości. Te braki rodzą z kolei przemilczenia, niedomówienia, tajemnice i drobne kłamstwa, a jak się okazuje stąd już blisko do tragedii, bo nawet najpiękniejsza miłość zaniedbana i niepielęgnowana, pozbawiona troski, czułości i akceptacji najzwyczajniej w świecie umiera.
Jest też wątek małego Radka, który pokazuje jak ważna jest uwaga troska, uwaga, bliskość, by dziecko mogło się prawidłowo rozwijać i przeżywać beztroskie dzieciństwo.
Mogłabym jeszcze długo pisać o tej książce i zachęcać byście po nią sięgnęli bo niesamowicie pochłania już od pierwszych stron, a do tego z jej kartek płynie wiele mądrości. Jest ciepło, sympatycznie, momentami wzruszająco (historia Radka wycisnęła u mnie kilka łez), refleksyjnie i pięknie - zwłaszcza opisy letniej przyrody zachwycają. I tylko jeden minus autorka kończy w takim momencie, że człowiek ma ochotę pobiec do księgarni po kolejny tom.
Na koniec zostawiam Was z cytatem:
"Czy miłość może być zła. Czy coś, co tak pięknie uwzniośla, co sprawia,
że dostrzegamy śmieszność i małość codziennych drobiazgów, że potrafimy
się skupić na tym, co naprawdę ważne, że uczymy się wybaczać,
obdarowywać, wierzyć w każde słowo i ufać w szczęśliwe zakończenia
wbrew wszystkiemu... Czy coś takiego może być destrukcyjne?"
Good post 😊 thanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuń