Mój Narzeczony orzekł, że to najlepsze placuszki ze wszystkich i koniecznie muszę się podzielić przepisem na blogu. Zanim je przyrządziłam przewertowałam kilka różnych przepisów, a następnie i tak zrobiłam po swojemu. :) Są lekkie, wilgotne, słodkie choć bez dodatku cukru i co tu dużo mówić pyszne. Spróbujcie koniecznie.
Składniki (porcja dla 3-4 osób):
- 1 szkl. kaszy manny
- 3/4 szkl. mleka
- 250 g sera białego półtłustego (1 kostka)
- 1 banan
- 3 jajka
Kaszę zalewamy mlekiem i odstawiamy na jakieś 20-30 minut, by je wchłonęła. Następnie dodajemy ser, pokrojonego banana oraz żółtka i wszystko starannie rozgniatamy (ja sobie pomogłam tłuczkiem do ziemniaków). Białka ubijamy na sztywną pianę i delikatnie mieszamy z masą. Smażymy na rozgrzanej patelni (moja
ceramiczna tescoma pozwala smażyć bez dodatku tłuszczu, ale za to placuszki mają ciemny kolor, więc jeśli chcecie, by były złociste to sugeruję smażyć na niewielkiej ilości oleju).
Kaszy nie trzeba gotować? :)
OdpowiedzUsuńnie, wystarczy, że postoi z mlekiem i napęcznieje, jest tak drobna, że "ugotuje" się podczas smażenia :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńZjadłabym z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńCudowne placuszki :-) na śniadanie idealne :-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się dodatek kaszy i bananów. Pyszne placuszki :)
OdpowiedzUsuńFajne, zapisuję :))
OdpowiedzUsuńbardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńPrzepadam za takimi plackami :)
OdpowiedzUsuńTakie placuszki to uwielbiam na podwieczorek lub drugie śniadanko :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńOh.. uwielbiam takie placuszki, tak się składa że mam wszystkie składniki i juz przepisalam przepis :)))
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuń