"Święta to nie przymus, każdy powinien je spędzić tak, jak chce. Jeden
będzie skakał z radości, drugi z mostu. Jeden uśmiechnie się do
Śnieżynki, drugi będzie chciał ją udusić, albo przynajmniej kopnąć w
goleń."
Mamy październik, a ja już przeczytałam pierwszą świąteczną książkę w tym roku, choć nie lubię myśleć o świętach wcześniej niż w połowie listopada, ale jak już wpadła w moje ręce taka świeża i pachnąca to po prostu musiałam się za nią zabrać, a jak już się zabrałam to nie mogłam się oderwać.
Nataszę Sochę już znam i chętnie sięgam po jej książki (na blogu znajdziecie recenzje kilku), a Magda Mazur debiutuje w tej książce i świetnie udał się jej ten debiut. Lekkie piór i podobny styl obu Pań sprawiają, że czyta się bardzo przyjemnie.
W książce mamy 3 pary bohaterów i 3 zupełnie różne historie:
- Karolina i Karol - para z problemami przechodząca kryzys
- Marta i Mikołaj - samotna matka, próbująca zarobić na życie na poziomie i jej syn Mikołaj.
- Renata i Tomasz - on żonaty, ona szukająca kandydata na kolejnego męża
„Wigilie bywają różne. Rodzinne, samotne, wesołe i smutne. Bywają
kolorowe i czarno-białe. Pełne uśmiechu lub zadumy. Ale zawsze dają
nadzieję”.'
wydaje się fajna :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka u mnie w kolejce ;)
OdpowiedzUsuń