Jeśli szukacie książki innej niż wszystkie to zdecydowanie polecam Warkocz spleciony z kwiatów. Ta powieść przeniesie Was na pachnącą ziołami i bajecznie kolorową od polnych kwiatów łąkę, gdzieś u podnóża gór.
Bohaterką tej historii jest Zosia, która uległa wypadkowi wskutek którego doznała poparzeń ciała i twarzy, co z kolei przyczyniło się do utraty pracy. Dziewczyna nie może dojść do siebie i ucieka na odludzie do malowniczej Nieznajomki, by odzyskać równowagę. Poznaje tam niezwykłych ludzi, którzy zaskakują ją swą życzliwością i bezinteresownością. Mariusza, który poświęcił się opiece nad chorymi, zwierzętami i tajemniczą zielarkę Zazulinę, która trochę przypomina mi czarownicę, ale taką pozytywną.
To piękna opowieść o pokonywaniu własnych lęków i słabości oraz szukaniu swojego miejsca w życiu. Wiele w niej życiowej mądrości. Do tego jeszcze całe mnóstwo informacji o ziołach i ich leczniczych właściwościach, za co wielki ukłon w stronę autorki, która wykazała się ogromną wiedzą, bo o ile Antoni Szeptyna to postać fikcyjna, to rośliny które opisuje są jak najbardziej prawdziwe.
Jest w tej książce jakaś niezwykła kojąca moc, która ujawnia się z każdą przeczytaną stroną także gorąco polecam jako terapię na jesienną chandrę gdy szarość za oknem. Mogę śmiało stwierdzić, że autorka daje nam darmową receptę na lepsze samopoczucie i jednocześnie przypomina, że natura ma ogromną moc, wystarczy się tylko na nią nieco otworzyć.
Nutka tajemniczości, zapach ziół i bliskość natury tak w trzech słowach można streścić tą zwykłą, a jednocześnie niezwykła historię z która się bardzo polubiłam i szalenie ciekawa jestem jak dalej potoczy się życie Zośki i czy odnajdzie swe szczęście i miłość w malowniczej wiosce.
Dużo dobrego czytałam o tej książce i myślę, że kiedyś ja również po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń