wtorek, 15 września 2020

Pierwsza na liście Magdalena Witkiewicz

 Pierwsza na liście Magdalena Witkiewicz

Jest coś takiego w książkach Pani Magdy, że przyciągają mnie jak magnes, z niecierpliwością wypatruję, a potem łapczywie sięgam po nowości, a gdy mam akurat przerwę w recenzowaniu z nieskrywaną przyjemnością sięgam po starsze tytuły i cieszę się, że jeszcze mi ich kilka zostało i nie muszę tak bardzo niecierpliwie wyczekiwać nowości. Tym razem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia wpadła w moje ręce "Pierwsza na liście" jest to wznowienie powieści, wydanej kilka lat temu.

Pierwszego wieczoru pochłonęłam ponad jedną trzecią powieści i dopiero spojrzenie na zegarek zmusiło mnie do jej odłożenia.  Drugiego dnia po prostu nie mogłam jej odłożyć, musiałam skończyć i dowiedzieć się jak potoczy się ta historia. I czy jak na specjalistkę od szczęśliwych zakończeń przystało i tym razem autorka postara się o happy end.

 Pomiędzy kolejnymi stronami kilka jeśli nie kilkanaście razy ocierałam łezkę i zaciskałam zęby, by nie rozryczeć się jak bóbr, bo temat poruszony w tej książce jest smutny i trudny ale niezwykle ważny - temat przeszczepów szpiku kostnego. Możemy prześledzić całą procedurę od momentu rejestracji w bazie dawców aż po sam przeszczep i poznać dylematy jakie targają potencjalnym dawcą i jego bliskimi. O tym trzeba mówić, pisać i oswajać, bo każdy z nas może zostać dawcą i sprawić, by dzięki niemu pojawiło się nowe życie. Autorka opisuje to zagadnienie w sposób subtelny i nienachalny, bez opisywania wszystkich skomplikowanych nazw medycznych, ale tak, by oswoić strach i uzmysłowić jaka odpowiedzialność ciąży na dawcy.

Nie chciałabym zdradzać Wam szczegółów dotyczących fabuły napiszę tylko, że jest to piękna powieść o miłości, przyjaźni, wybaczeniu i przewrotnościach losu. Prawdziwa przyjaźń przetrwa próbę czasu i potrafi wybaczyć wszystko i to właśnie udowadnia ta historia. Ciekawe postacie, sympatyczny wątek miłosny, a na dokładkę odrobina humoru i optymizm bijący z kart tej powieści sprawiają, że książka staje się nieodkładalna aż do ostatniej strony.



2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...