Dziś mam dla Was przepis na najlepszy chleb na świecie! Po przetestowaniu najprostszego przepisu na chleb z gara (opublikowałam Wam go tutaj) zaczęłam trochę kombinować i próbować różnych innych wersji, aż odkryłam przepis idealny. To chleb z dodatkiem maślanki. Czasem z samej mąki pszennej, czasem mieszam ją z żytnią lub orkiszową. Dosypuję także ulubione ziarenka, siemię lniane, słonecznik, czarnuszkę, sezam lub pestki dyni. Piekę go średnio raz w tygodniu, pozostaje świeży kilka dni. Jest naprawdę prosty w przygotowaniu, a ten aromat i ta świeża, chrupiąca skórka, ech mówię Wam po prostu poezja.
Składniki:
- 500 g mąki pszennej
- 300 g mąki orkiszowej (może być też żytnia)
- 30 g drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżki oleju
- 500 g maślanki
- opcjonalnie 4-5 łyżek wody
- garść ulubionych ziaren (siemię lniane, słonecznik, pestki dyni, sezam)
Ja przygotowuję go w robocie kuchennym ale spokojnie możecie ciasto wyrobić ręcznie.
Maślankę wyjmuję z lodówki wcześniej by się ogrzała do temperatury pokojowej.
Drożdże kruszę w misce, zasypuję cukrem i czekam aż sie rozpuszczą. Wtedy dodaję maślankę mieszam całość i odstawiam na około 10 minut. Następnie dodaję mąkę, wodę, olej i sól, nasiona (jeśli macie zamiar je dodać) i wyrabiam jednolite ciasto. Odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na co najmniej godzinę. Garnek (lub naczynie żaroodporne jeśli nie macie garnka) umieszczam w zimnym piekarniku i nagrzewam go do 210 st. C. Z ciasta formuję na bochenek, podsypując odrobinę mąki by nie kleił się do blatu. Rozgrzany garnek smaruję pędzelkiem zanurzonym w oleju i wkładam do niego uformowany chleb, przykrywam pokrywką i wstawiam do piekarnika. Pod przykryciem piekę 40 minut w 210 st. C, następnie zdejmuję przykrywkę i piekę jeszcze 30 minut. Wyjmuję i czekam aż ostygnie.
Moja ciotka kiedyś taki robiła, był najlepszy!
OdpowiedzUsuńAle ta skórka musi być chrupiąca :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego i fajnego artykułu.
OdpowiedzUsuń